Dzień Konia!
Po dwóch bezbramkowych remisach tym razem Gryf dopiął swego, wygrywając po twardym boju z Hetmanem Zamość 1:0 (0:0). Jedyne trafienie to zasługa Damiana Dołby, czyli śmiało można rzec, że w Zawadzie miał dzisiaj miejsce prawdziwy… dzień Konia!
Zanim mecz na dobre się rozpoczął, przyjezdni powinni prowadzić. Oskar Drabik posłał prostopadłą piłkę, a Mateusz Wójcik w doskonałej sytuacji huknął z dwunastu metrów nad poprzeczką! Miejscowi odpowiedzieli rajdem Kamila Woźniaka, po którym zawodnik Gryfa został zastopowany tuż przed bramką gości. Kolejne ataki miejscowych nie przynosiły efektu, podobnie zresztą jak próby niepokojenia Kamila Tomczyszyna przez graczy Hetmana. Na murawie widzieliśmy za to mnóstwo twardej walki i niedokładności. W obu drużynach grało sporo młodzieżowców, którzy byli bardzo mobilni, ale często w decydujących momentach brakowało im zimnej krwi. Do przerwy bramki więc nie padły.
Po zmianie stron nadal byliśmy świadkami wyrównanego spotkania, w którym podbramkowych spięć było jak na lekarstwo. Mecz ożywił się dopiero od 65 min. Najpierw szansę mieli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dawid Dobromilski opanował piłkę na dziesiątym metrze, ale został zablokowany. Hetman ruszył z kontrą, Mikhailo Kaznokha ładnie uruchomił Mateusza Wójcika i obrońcy Gryfa w ostatniej chwili ofiarną interwencją zażegnali niebezpieczeństwo.
Decydująca akcja meczu rozpoczęła się od kapitana miejscowych. Dawid Dobromilski wypatrzył wbiegającego w pole karne Damiana Dołbę, a Koniu bez zastanowienia huknął w kierunku dalszego słupka i Jakub Wyłupek był bez szans. W ostatnim kwadransie Hetman ruszył do przodu. Nie zdołał jednak wypracować sobie żadnej okazji do zdobycia bramki i trzy punkty zostały w Zawadzie.
– Jak przystało na derby, oglądaliśmy dużo walki na całym boisku. Na pewno nie było to porywające widowisko, ale trudno o to, jeżeli potykają się dwie bardzo młode drużyny. Dla nas ważne było zdobycie trzech punktów i to osiągnęliśmy. Cieszy mnie trzeci z rzędu mecz bez straty bramki, bo wcześniej mieliśmy z tym problemy – przyznał po ostatnim gwizdku trener Sebastian Luterek.
W sobotę o 13.00 Gryf zagra na wyjeździe z Kłosem Gmina Chełm.
Gryf Gmina Zamość – Hetman Zamość 1:0 (0:0)
Bramka: Dołba 71.
Gryf: Tomczyszyn – A. Cymerman (58 P. Cymerman), D. Dobromilski, Myszka, Woźniak (82 Magryta) – Wołoch, Kierepka (86 Tomasiak), Sałamacha (60 Posikata), Baran (72 Klimkowski), Panas – Dołba.
Żółte kartki: Kierepka, Panas.
Sędziował: Michał Mikulski (Lublin)