Powtórka z rozrywki
Stare demony powracają. Po niezłym występie i niewykorzystanych sytuacjach Gryf wraca z Bychawy na tarczy.
Wszystkie dotychczasowe spotkana obu ekip padały łupem Granitu, więc przyjezdni mieli wielką ochotę zmienić ten stan rzeczy. I boiskowe poczynania to odzwierciedlały. Gryf grał mądrze, dłużej utrzymywał się przy piłce i szukał cierpliwie okazji bramkowych. Upór przyniósł efekt i sam na sam z brakarzem gospodarzy znalazł się Mikołaj Grzęda. Napastnik gości przegrał jednak pojedynek.
Drugą połowę lepiej zaczęli podopieczni Marcina Popławskiego i po jednej z kontr byli bardzo bliscy zdobycia bramki. Napastnik miejscowych nie trafił jednak czysto w piłkę w polu karnym i Patryk Dobromilski mógł głęboko odetchnąć. Niestety, w 83 min. po wrzucie z autu, w zamieszaniu podbramkowym Cezary Pęcak z bliska trafił do siatki i komplet punktów pozostał w Bychawie.
– Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, szkoda niewykorzystanej sytuacji sam na sam Mikołaja Grzędy, bo na pewno mecz ułożyłby się inaczej. Błąd w ustawieniu przy stałym fragmencie w końcówce spotkania kosztował nas dzisiaj bardzo dużo. Musimy jak najszybciej poprawić nasza grę, bo spisujemy się zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Wiem o tym ja, wiedzą również sami zawodnicy. Z Kryształem nasz zespół musi wyglądać zdecydowanie lepiej. Podsumowując, po raz kolejny wracamy bez punktów po spotkaniu, którego z przebiegu meczu nie mieliśmy prawa przegrać – ocenił mecz trener Sebastian Luterek.
Okazja do rehabilitacji już w sobotę (27.08), gdy o 17.00 w Zawadzie Gryf zmierzy się z Kryształem Werbkowice.
Granit Bychawa – Gryf Gmina Zamość 1:0 (0:0)
Bramka: Pęcak 83
Gryf: P. Dobromilski – Wolanin, Żukowski, D. Dobromilski, Wołoch – Dębicki (60 Sałamacha), Pupeć (88 A. Cymerman), Kycko, P. Cymerman (46 Gierała), Baran (65 Klimkowski) – Grzęda.
Żółte kartki: Wolanin, Dębicki, Sałamacha, Gierała, Grzęda.
Sędziował: Michał Zych (Kraśnik).