Gryf Gmina Zamość, czyli strzał w dziesiątkę
Niedawno świętowaliśmy 10-lecie Klubu. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Wójtem Gminy Zamość – Ryszardem Gliwińskim.
Przed dziesięcioma laty pomysł powstania STS Gryf Gmina Zamość nie przez wszystkich uznawany był za korzystny dla rozwoju sportowego Gminy Zamość…
– Na przełomie 2010 i 2011 roku mieliśmy trochę problemów w światku sportowym naszej gminy. Rywalizacja między klubami miała coraz mniej wspólnego z duchem sportu i fair play, dlatego wspólnie z radnymi próbowaliśmy znaleźć optymalne rozwiązanie. Udało się nam zebrać przedstawicieli Echa Zawada, Płoszczanina Płoskie, Metanoi Lipsko, Nordu Wysokie i Duetu Hubale i wspólnie ustaliliśmy, że dzieci i młodzież będą szkolone w Gryfie Gmina Zamość. Pierwszy Zarząd klubu był więc bardzo szeroki. Naturalną konsekwencją decyzji o pewnym scentralizowaniu szkolenia było jednak utworzenie drużyny seniorów. Musieliśmy przecież dać tym młodym graczom możliwość rozwoju i kontynuacji swojej przygody z piłką. Oczywiście nie wszystkim się to podobało i słyszałem opinie, że w Gryfie miała być tylko piłka młodzieżowa. Dzisiaj wiemy już jednak, że warto było bronić tej decyzji, a przez wielu jest ona nawet jako strzał w dziesiątkę.
– Kilka tygodni temu byliśmy świadkami otwarcia zmodernizowanego Stadionu Gminnego w Zawadzie. Jakie były kulisy decyzji o umiejscowieniu obiektu właśnie w Zawadzie?
– Rozwój klubu, coraz większa liczba zespołów oraz zawodników trenujących w Gryfie sprawiły, że musieliśmy unowocześnić infrastrukturę. Z pierwszego programu unijnego jeszcze nie skorzystaliśmy, bo nie było wystarczającej woli w tym względzie. Pamiętam jednak czasy, gdy spotkaliśmy się w Zawadzie, a za stołem zasiedli działacze Echa i Gryfa. Padły pytania o spuściznę historyczną klubu i wówczas zapadła decyzja, aby siedzibą klubu była właśnie Zawada. Wówczas również pojawił sie pomysł Turnieju im. Jana Wojtaszka, który stanowi piękny pomost historyczny łączący Echo z Gryfem. W tym momencie ustaliliśmy, że siedzibą Gryfa będzie właśnie Zawada i w 2015 roku podjęliśmy decyzję o opracowaniu projektu stadionu.
– Stadion służy nie tylko piłkarzom…
– Oprócz funkcji stricte piłkarskich stadion ma służyć jako miejsce do promocji kultury Gminy Zamość. Dlatego właśnie jest zadaszona scena, na której zdążyły już zaprezentować się grupy wokalne. Na obiekcie mamy również siłownię na wolnym powietrzu, a w planach jest jeszcze budowa boiska wielofunkcyjnego. Wiem, że po ostatnim Turnieju im. Jana Wojtaszka Gryf zebrał sporo pochwał, zarówno w kontekście organizacji samych zmagań, jak też pod względem funkcjonalności i estetyki obiektu
A Stadion Gminny w Zawadzie to przecież nie jedyna sportowa inwestycja Gminy Zamość…
– Praca z dziećmi i młodzieżą w Gryfie mocno się rozwinęła. Osiem drużyn młodzieżowych to już naprawdę spore sportowe przedsięwzięcie, które wymaga wysiłku, poświęcenia i… miejsca. Stąd też udostępnienie i zaadaptowanie na cele sportowe terenu w Żdanowie, tuż za Orlikiem. Do tego oświetlone boisko w Jatutowie. Mamy też do dyspozycji pięć hal, a szóstą budujemy. Dzięki temu akademia Gryfa zyskała bazę z prawdziwego zdarzenia i zdaniem Prezesa ZOZPN Stanisława Pryciuka – przez wiele klubów stawiana jest jako wzór. Nie bez znaczenia jest również duże zaangażowanie rodziców młodych zawodników. Widać dzisiaj wyraźnie, że Gryf łączy mieszkańców naszej gminy i staje się marką kojarzoną z solidnością i jakością. Warto zauważyć jeszcze walor prozdrowotny funkcjonowania klubu. Dzisiaj dzieci i młodzież mają szybki dostęp do rozmaitych rozrywek komputerowych. Musimy więc mieć dla nich inną ciekawą ofertę, a nie jest to łatwe. Na szczęście zarząd i sympatycy Gryfa potrafili to zrobić. Klub ma nie tylko wielu młodych piłkarzy, ale i całą rzeszę zaangażowanych w jego sprawy rodziców. A to zawsze jest środkiem do sukcesu. Dodam też, że w Gryfie nadal są ludzie, którzy przed dziesięcioma laty zakładali ten klub. Wówczas bywało tak, że byli adresatami cierpkich słów i opinii. Dzisiaj natomiast mogą każdemu z ówczesnych adwersarzy spojrzeć w oczy, bo wykonali kawał dobrej roboty.
Czy Ryszard Gliwiński ma swoje ulubione dyscypliny sportowe?
– Przyznam się, że wyczynowo sportu nie uprawiałem. Natomiast jestem wiernym kibicem Biało-Czerwonych. Oprócz piłki nożnej lubię też lekką atletykę, a kiedy tylko czas pozwala, to i sam wsiadam na rower. Wszak mieszkamy w pięknej gminie, którą warto oglądać z różnych perspektyw.