IV liga: Rollercoaster z Sygnałem

W sobotę, 26 kwietnia seniorzy zespołu Gryf Gmina Zamość podjęli na własnym terenie ekipę Sygnału Lublin.
Spotkanie z beniaminkiem obfitowało w emocje i było prawdziwym rollercoasterem.
Z piekła do nieba i z powrotem. Spotkanie w ramach 25. kolejki IV ligi lubelskiej to był prawdziwy rollercoaster: emocje, kontrowersje, bramki i walka o 3 punkty, która do ostatnich chwil stała na ostrzu.
Zaczęło się od sprokurowanego karnego w 30.sekundzie meczu, który na bramkę zamienił zawodnik Sygnału, Maciej Łopuszyński.
Tablica wskazywała na 0-1 i takim wynikiem piłkarze schodzili do szatni.
– Chwilę po przerwie ruszyliśmy. Nie mieliśmy przecież nic do stracenia – podkreśla trener Krzysztof Krupa.
Klasycznie już nasi zawodnicy wrócili po przerwie pewniejsi, bardziej zmotywowani i lepiej atakujący.
Nie zawiódł nasz snajper, Oleksandr Kushch-Vasylyshyn, który zdobywał bramki kolejno w 56 i 65 minucie.
W 80 minucie niestety zaczęło się najgorsze: bramkę wyrównującą zdobył Etana Brillant, by w 85 minucie przechylić szale zwycięstwa na stronę drużyny z Lublina.
Tym samym goście wyjeżdżają z Zawady z 3 punktami i poprawą swojego losu w ligowej tabeli.
Nam nie pozostaje nic innego jak walczyć w kolejnym meczu. Okazja do tego już we środę, 30 kwietnia, gdzie w Biłgoraju spotkamy się z Ładą.
Gryf 2:3 Sygnał Lublin
KEEZA IV liga
2 Maciej Łopuszyński
56, 56′ Kushch-Vasylyshyn
81, 85′ Brillant Monroe
– Zaważyła indywidualna jakość – podsumowuje trener Przemysław Drabik.
Poniżej zapis wypowiedzi pomeczowych: